Informacja prasowa

Niech Nowojorczycy ocenią swoich kandydatów: Już dawno nadszedł czas na gruntowną przebudowę sposobu przeprowadzania wyborów

Wczoraj, w jednym z najbardziej zatłoczonych wyścigów w historii Nowego Jorku, Jumaane Williams wygrał swoją kampanię na rzecz Rzecznika Publicznego przeciwko 16 innym kandydatom, zdobywając 33% głosów. Dokładnie tak. Niewielka część Nowojorczyków — zaledwie 8,6% aktywnych wyborców — wybrała drugiego najpotężniejszego polityka w mieście, a zwycięzca nie zbliżył się nawet do większości.

Wczoraj, w jednym z najbardziej zatłoczonych wyścigów w historii Nowego Jorku, Jumaane Williams wygrał swoją kampanię na rzecz Public Advocate przeciwko 16 innym kandydatom, zdobywając 33% głosów. Erich Ulrich zajął drugie miejsce z 19%, a Melissa Mark-Viverito trzecie z 11%. Pozostałych 14 kandydatów uzyskało od 0,25% do 8%.

Dokładnie tak. Niewielka część Nowojorczyków — zaledwie 8,6% aktywnych wyborców — wybrała drugiego najpotężniejszego polityka w mieście, a zwycięzca nie zbliżył się do większości. Proces, który powtórzymy ponownie w czerwcu i listopadzie, ostatecznie będzie kosztował podatników wiele milionów więcej niż stosunkowo niewielki budżet urzędu wynoszący $3 milionów.

Nie musi tak być: Nowojorczycy mogą głosować według metody klasyfikacyjnej.

Głosowanie z wykorzystaniem metody klasyfikacyjnej pozwala wyborcom wyrazić swoje preferencje co do różnych kandydatów poprzez uszeregowanie pięciu najlepszych wyborów. Jeśli w dniu wyborów, gdy wszystkie pierwsze wybory zostaną policzone, jeden kandydat zbierze większość głosów na pierwszym miejscu, wygrywa ten kandydat.

Jeśli nie ma większości, kandydat z ostatniego miejsca zostaje wyeliminowany, a jego głosy są ponownie rozdzielane zgodnie z preferencjami wyborców. Proces jest powtarzany, aż zostanie wyłoniony zwycięzca większościowy.

To nie jest nowy pomysł — inne miasta, takie jak San Francisco, Minneapolis i Santa Fe, wprowadziły głosowanie z wykorzystaniem metody klasyfikacyjnej, aby zrewolucjonizować sposób prowadzenia kampanii przez kandydatów. Zmusza ich to do wyjścia poza bazy plemienne, aby budować konsensus w szerokim zakresie okręgów wyborczych. W rezultacie wybrani przedstawiciele dokładniej odzwierciedlają wolę ludu, a nie mozaikę bloków wyborczych.

Rzecznicy od lat pracują nad naprawieniem miejskich przepisów wyborczych, ułatwiając wszystkim ludziom, a nie tylko zakorzenionym politykom, ubieganie się o urząd. Dzięki połączeniu ograniczeń kadencji Rady Miasta z niewielkimi funduszami dopasowującymi do budżetu publicznego widzimy coraz większą liczbę zróżnicowanych kandydatów w wyścigach wielokandydatowych. To dobra rzecz, ale głosowanie metodą preferencji rankingowych to kolejny krok w dalszej demokratyzacji naszych wyborów.

Kiedy wydajemy nasze podatki za pośrednictwem funduszy dopasowujących, oczekujemy, że nasi wybrani urzędnicy przedstawią szerokie argumenty, dlaczego są najlepszym wyborem — a nie tylko będą schlebiać jednej lub dwóm grupom. Widzimy, jak wybrani urzędnicy, raz po raz, starają się zdobyć wystarczająco dużo głosów, aby wygrać, nie dążąc do konsensusu. Czas to zmienić.

Wystarczy spojrzeć na nasze trzy ostatnie cykle wyborcze: 63 procent prawyborów z wieloma kandydatami zostało wygranych z mniej niż 50% głosów, 30% zostało wygranych z mniej niż 40%, a prawie 10% zostało wygranych z mniej niż 30%. A większość członków naszej Rady Miasta wygrała swoje prawybory — co praktycznie gwarantuje wybory w listopadzie — bez większościowego poparcia w swoich okręgach z prawyborów. To nie jest prawdziwa reprezentacja demokratyczna.

Głosowanie z wykorzystaniem metody klasyfikacyjnej pomaga również zmienić skład naszego rządu. Według badania przeprowadzonego przez Fair Vote, w czterech miastach Bay Area, w których stosuje się głosowanie z wykorzystaniem metody klasyfikacyjnej, kandydaci kolorowi wygrali 62% z tych wyścigów, w porównaniu do zaledwie 38% wcześniej.

Inną zaletą jest to, że głosowanie z wyborem rankingowym kładzie kres oskarżeniom, że wielu kandydatów z tej samej społeczności jest spoilerami. Wyborcy mogą głosować na preferowanego przez siebie pierwszego wyboru, nie martwiąc się o nieumyślne wybranie niepożądanego kandydata. Zmniejsza to również zachęty do atakowania się nawzajem poprzez negatywną reklamę, co jest dużą zaletą w epoce, w której brakuje kulturalnego dyskursu.

Wprowadzenie głosowania z wyborem rankingowym teraz może mieć dramatyczny wpływ na nasze nadchodzące nowojorskie prawybory w 2021 r. Urzędujący będą mieli ograniczoną kadencję w około 70% Rady Miasta, wszystkich pięciu prezydiach dzielnic, a także w biurach kontrolera i burmistrza. Możemy się spodziewać, że co najmniej 200 kandydatów będzie walczyć o wolne miejsca w radzie, prawdopodobnie więcej, a prawybory będą zatłoczone o pozostałe stanowiska wykonawcze.

New York City Council's Charter Revision Commission obecnie przegląda rekomendacje na listopadowe głosowanie. 15-osobowa komisja ma okazję zmienić sposób głosowania Nowojorczyków i prowadzenia kampanii przez kandydatów.

Nowojorczycy zasługują na szansę na ranking. Dajmy im.

Zamknąć

  • Zamknąć

    Cześć! Wygląda na to, że dołączasz do nas z {state}.

    Chcesz zobaczyć, co dzieje się w Twoim stanie?

    Przejdź do Common Cause {state}