Wpis na blogu
Podziękowania dla mieszkańców Wisconsin, którzy walczą o zachowanie demokracji
Opinia
„Lekarstwem na bolączki demokracji jest więcej demokracji” to słynna maksyma z początku XX wieku, którą przypisywano na różne sposoby wybitnej amerykańskiej działaczce socjalnej i liderce ruchu sufrażystek Jane Addams, czołowemu amerykańskiemu filozofowi i psychologowi tamtej epoki, Johnowi Deweyowi, a co najsłynniejsze, ikonicznemu byłemu gubernatorowi Wisconsin i senatorowi USA Robertowi M. „Fighting Bob” LaFollette. Niezależnie od tego, kto faktycznie wymyślił to wyrażenie, było ono wykorzystywane przez wszystkich trzech i wielokrotnie okazywało się przewidywalne i normatywne na przestrzeni lat. Teraz może nigdy nie być bardziej stosowne i niezbędne dla przetrwania naszego 235-letniego amerykańskiego eksperymentu w zakresie samorządności przedstawicielskiej niż jest dzisiaj, w 2024 roku.
Ten rok w Wisconsin okazał się zadziwiająco pozytywnym okresem, jeśli chodzi o rozwój zaangażowania demokratycznego i uczestnictwa, po ponad dekadzie nieustannego pomniejszania i niszczenia tego, co kiedyś uważano za najważniejsze laboratorium demokracji w kraju.
W lutym, po 13 latach znoszenia jednego z najbardziej stronniczych, niesprawiedliwych i niereprezentatywnych podziałów okręgów wyborczych w kraju, mieszkańcy Wisconsin cieszyli się, gdy gubernator Tony Evers podpisał nowe, znacznie sprawiedliwsze i bardziej konkurencyjne mapy głosowania w stanowych okręgach wyborczych. Nowe mapy obowiązują od 2024 r. i prawdopodobnie pozostaną w mocy do końca tej dekady. Te mapy nie faworyzują ani Demokratów, ani Republikanów. Zamiast tego znacznie dokładniej odzwierciedlają bardzo ścisły podział, 50/50, „niebieskich/czerwonych” partii, jaką jest Wisconsin, prawdopodobnie najbardziej „fioletowy” stan w kraju.
W lipcu Sąd Najwyższy stanu Wisconsin uchylił błędną i szkodliwą decyzję podjętą dwa lata temu przez poprzednią większość sędziów, która niesłusznie zakazała korzystania z bezpiecznych urn wyborczych wszystkim mieszkańcom Wisconsin. Niepełnosprawni i starsi wyborcy oraz osoby mieszkające na obszarach, na których godziny głosowania są ograniczone, korzystali z urn wyborczych, aby bezpiecznie i pewnie zwracać głosy korespondencyjne urzędnikom wyborczym na czas, aby mogły zostać policzone w dniu wyborów. Likwidacja urn wyborczych była bezdusznym środkiem mającym na celu ograniczenie praw wyborczych, który wprowadzono tylko w Wisconsin i około tuzinie głęboko czerwonych stanów południowych i zachodnich. Na szczęście obecna większość Sądu Najwyższego stanu Wisconsin naprawiła tę parodię sprawiedliwości i w wielu (ale nie we wszystkich) społecznościach przywrócono urnowe wyborcze na wybory 5 listopada i później.
Wreszcie w sierpniu, podczas partyjnych prawyborów w Wisconsin, wyborcy zbuntowali się i zdecydowanie pokonali dwa konstytucyjne środki głosowania, które mogłyby ograniczyć zdolność gubernatora Wisconsin do dystrybucji funduszy federalnych przydzielonych Wisconsin w czasach nadzwyczajnych, takich jak klęska żywiołowa lub pandemia, bez zgody niewielkiej grupy wpływowych partyjnych ustawodawców. Kiedy wyborcy zostali poinformowani o skutkach tego ostatniego tchnienia gerrymanderyzowanej większości partyjnej ustawodawczej, aby przejąć większą władzę i jeszcze bardziej zakłócić krytyczną równowagę sił politycznych w tym stanie, wyborcy zdecydowanie zagłosowali „Nie!”. Frekwencja wyborcza w sierpniu była wyższa w tym stanie w partyjnych prawyborach niż w jakichkolwiek innych w ciągu ostatnich 60 lat.
Te trzy doniosłe i dodające otuchy zwycięstwa dla wszystkich wyborców w Wisconsin i dla demokracji oznaczają, że jeśli obywatele zaangażują się i zostaną poinformowani, poprą rozszerzenie praw wyborczych, wzmocnienie pozycji ludzi oraz zachowanie i wzmocnienie norm i tradycji demokratycznych i pokonają próby ograniczenia tych swobód. Ostatnie wydarzenia w Wisconsin pokazują również, że w pełni zaangażowani obywatele i bardzo wysoka frekwencja wyborcza są tak samo krytyczne dla przetrwania demokracji, jak tlen dla aktu oddychania i samego życia.
Lekarstwem na bolączki demokracji w Wisconsin i na szczeblu krajowym jest głosowanie. Kiedy głosujemy, pomagamy wyleczyć chorobę wycofania się obywateli, która nas dotyka, a także rozpacz, pesymizm i cynizm, które towarzyszą tej chorobie. Kiedy głosujemy, stajemy się zdrowszymi i bardziej wzmocnionymi obywatelami. Nadchodzące wybory 5 listopada są dla większości z nas najważniejszymi i najbardziej znaczącymi wyborami w naszym życiu. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla nieaktywnego uczestnictwa w tych wyborach, przynajmniej poprzez głosowanie. I każdy z nas może i powinien zrobić jeszcze więcej, aby promować głosowanie, wyrażając jego pilność członkom rodziny, przyjaciołom, sąsiadom, a nawet nieznajomym, jeśli jest w stanie. Głosuj tak, jakby nasz kraj i demokracja od tego zależały, ponieważ w bardzo realny i namacalny sposób tak jest.
Jay Heck
Od 1996 r. Jay Heck pełni funkcję dyrektora wykonawczego Common Cause w Wisconsin, największej w stanie bezpartyjnej organizacji zrzeszającej obywateli i ich obywateli, którzy walczą o reformy polityczne. Organizacja zrzesza ponad 12 000 członków i aktywistów.
Wpis na blogu
Uderzenie
Uderzenie